niedziela, 18 maja 2014

Kurs tańca murzyńskiego

Podczas pobytu w Kołobrzegu,  pierwszego dnia  zostałam zaproszona do Regionalnego Centrum Kultury, na spotkanie do Klubu Podróżnika. Gościem tegoż klubu była 

                         Wapondi Gbathi Piaskowska




Przepraszam za jakość moich zdjęć
                         

Przytaczam artykuł zamieszczony na stronie RCK 

Cykl podróżniczy ZA HORYZONTEM                                                        

„MOJE TOGO”
Spotkanie z  Martą Wapondi Gbathi Piaskowską
5 kwietnia 2014 godz. 18.00   

Podczas najbliższego spotkania z cyklu „Za Horyzontem” gościć będziemy Wapondi Gbathi Piaskowską, w Polsce nazywaną Martą, która znana jest z akcji pomocy dzieciom ze swojej rodzinnej miejscowości Bassar w Togo.  Bassar to bardzo małe i ubogie miasteczko. Ludzie żyją tu z uprawy pól i hodowli. Nie ma z tego jednak większych dochodów i wszędzie doskwiera bieda. Głód to tylko jeden z kłopotów z jakimi borykają się mieszkańcy, równie niepokojące są choroby prowadzące do śmierci z braku środków na  lekarzy i leki, tak podstawowe, jak choćby zwykła aspiryna. Wielodzietnych rodzin nie stać na wyedukowanie swoich pociech, Marta jest jedyną z dziewięciorga rodzeństwa, której udało się ukończyć  szkołę, a i to było możliwe dzięki jej dodatkowej pracy w polu i zbieraniu drewna. Nam, Polakom, kwota 50 zł za całoroczną naukę nie wydaje się zbyt wygórowana, ale w togijskich warunkach jest ona zbyt wysoka by można sobie było na nią pozwolić.  Marta Wapondi Piaskowska od ponad 20 lat mieszka w naszym kraju, w małej wsi w powiecie świdwińskim. Pracuje w szkole jako sprzątaczka. Ze swojej niewielkiej pensji i renty, którą  otrzymuje po przedwcześnie zmarłym mężu, utrzymuje siebie i dwie córki oraz pomaga mamie i siedmiorgu rodzeństwa i jego rodzinom w Togo. Marta jest niesamowitą osobą – mimo skromnej sytuacji materialnej, jest pełna radości, optymizmu i  potrafi dzielić się tym co ma, a także zmobilizować innych, by też się podzielili. Podczas spotkania w Kołobrzegu  Marta opowie o życiu w jej  rodzinnym kraju. Togo, państwo 5,6 razy mniejsze od Polski położone jest  w Afryce zachodniej nad  Zatoką Gwinejską.  Liczby sobie  5 837 017  mieszkańców,  gęstość zaludnienia wynosi 103 osób/km², a średnia długość życia wynosi 58 lat. Samolotem dzieli nas od Togo 5 318 km. Togo jest najmniejszym krajem położonym nad Zatoką Gwinejską w północno-zachodniej części Afryki. Sąsiaduje z Ghaną, Benin i Burkina Faso. Góry i tereny wyżynne stanowią większą część kraju. Północna część Togo jest sucha i skromnie obdarzona  roślinnością w przeciwieństwie do zielonego i wilgotnego południa. Podstawą gospodarki jest rolnictwo. Kraj jest bardzo słabo rozwinięty gospodarczo, panuje w nim bieda.  Świadoma tej sytuacji Wapondi stara się pomagać dzieciom ze swojej rodzinnej miejscowości. Wspólnie z księżmi werbistami prowadzi  zbiórkę z przeznaczeniem na remont i wyposażenie szkoły w Bassar. Aby wspomóc akcję wydała specjalny kalendarz ze swoimi zdjęciami „Na rzecz dzieci w Afryce”. Od czasu przyjazdu do Polski dwukrotnie odwiedzała swoją rodzinną wieś i planuje trzeci wyjazd, by koordynować swoją akcję pomocy na miejscu i odpowiadać na najpilniejsze potrzeby. Akcję można wesprzeć przesyłając pieniądze na konto: Referat Misyjny Księży Werbistów, Kolonia 19, 14-520 Pieniężno, numer konta: 42 1240 1226 1111 0000 1395 9119, z dopiskiem Togo-Szkoła.
Spotkanie pt. „Moje Togo” odbędzie się 5 kwietnia 2014 r. o godz. 18.00 w sali widowiskowej RCK.  Poza prelekcją Wapondi  Piaskowskiej, będzie również okazja do obejrzenia zdjęć wykonanych podczas jej ostatniej wizyty w Togo w roku 2009. Wstęp wolny.





    Wapondi Marta oczarowała nas swoją osobowością. Opowieści jakie snuła przybliżając nas do swojego jakże odległego kraju i podróży do Polski były bardzo ujmujące. Szczególnie wspomniana podróż do Polski- na podstawie faktów i zdarzeń, którymi podzieliła się z nami Marta można by napisać interesujący scenariusz do filmu. Nie wspomnę o całej masie zdjęć  nam przedstawiła na dużym kinowym ekranie - to było przeżycie!!!
Po spotkaniu Marta zaprosiła nas na kurs tańca murzyńskiego. A jakże uczestniczyłam !!!
Wbrew pozorom ten taniec to nie przypadkowe ruchy, a bardzo wyczerpujące kroki a nader wszystko ruchy ramion i uaktywnianie wszystkich mięśni ramion i pleców. Podobało mi się to bardzo, pewnie dla tego, że lubię tańczyć, ale następnego dnia boleśnie odczuwałam te właśnie partie ciała. Byłam tylko jeden raz, ponieważ zajęcia odbywały się co 2 tygodnie ( a w trakcie były Święta). Marta to kim jest i to jak wspaniale potrafi przyciągać do siebie ludzi, zostanie w mojej pamięci na długo. W zamieszczonym powyżej artykule jest nr konta- więc taka moja skromna prośba -jeśli uważacie, że warto pomóc dzieciom w zdobywaniu wykształcenia i  jest to w naszym zasięgu, przekażcie choć kilka grosików tej fundacji!
Dziękuję za wytrwałość i pozdrawiam serdecznie :)
                   

6 komentarzy:

  1. źle ten świat urządzony. Bardzo źle. Tyle biedy, niesprawiedliwości. A z drugiej strony jednak sporo gorących serc. Spotykam się z problemem na spotkaniach z naszymi misjonarzami. Piękny wpis :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wspaniałej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że są ludzie pełni serca i chętni do niesienia pomocy innym. Dziękuję i również pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uczestniczyłaś w pięknym spotkaniu:)
    Pozdrawiam cieplutko:)
    ps. Małgosiu podaj mi Twój adres @ bo nie mogę znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod przykrywką uśmiechu kryje się wyrachowana suka która zajmuje sie rozbijaniem małżeństw i puszcza sie na prawo i lewo

    OdpowiedzUsuń
  5. ta cała murzynka to dziwka

    OdpowiedzUsuń