Wiele radości sprawił zakupiony na giełdzie staroci manekin. Wracając do domu opowiadałam, wyobrażając sobie jak go ozdobię. Czarny gorset najlepiej wykończony makami i gipiurą, aby dodać mu smaczku, postanowiłam, że dodam zwisające paski do pończoch.
Wizja- wow- po przyjeździe do domu , gorączkowe wypakowywanie zakupionych różności , między innymi MANEKINA.
Wnosząc go do domu oniemiałam ze zdumienia i pokładając się ze śmiechu oznajmiłam" dziewczyny to jest F A C E T !!!!!!!!!!!"
Tak przedstawia się historia mojego pierwszego manekina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz