poniedziałek, 4 listopada 2013

Biskornu

wiele z moich znajomych posiada- zrobione własnoręcznie bądź z innych źródeł. Postanowiłam, że i ja takie powinnam sobie wyhaftować. Przeglądałam i znalazłam najpiękniejsze i bardzo skomplikowane- tak niestety już mam. Najpierw uroda, a potem cała reszta - czyli trudność wykonania. Uwierzcie mi ostatnie krzyżyki stawiałam chyba w 4 klasie szkoły podstawowej jak by nie liczyć to blisko 50 lat temu. Ale cóż jak sobie coś postanowię i jest to zależne wyłącznie ode mnie to trzeba zrobić. I tak też było w przypadku biskornu.
Zadowolona zaczęłam stawiać te krzyżyki w prawo i w lewo i po skosie i ...... prujemy. I znowu 20 wyhaftowanych 30 sprutych, i znowu- tak żeby coś się działo i nie było nudno. Jak się domyślacie zasada szyję, pruję i z tego się utrzymuję mogła by mieć i w moim przypadku zastosowanie, ale dzięki Bogu, że tak nie jest. Z głodu bym padła jak by moje utrzymanie zależało od krzyżyków. Ze dwa tygodnie tak sobie szyłam i prułam, aż w końcu doszło do  zszywania. A jakże zeszyłam obie części, wypchałam przyozdobiłam i stwierdziłam, że ŹLE. Sprułam i dla sprawdzenia jak to jest, zerknęłam na stronę Kaprys i jak myślicie co ujrzałam?  Jasna ciasna dobrze miałam zeszytą tę pagodę tylko za bardzo się przyłożyłam w kwestii wypychania. No to szyjemy , wypychamy i jest- moja pagoda- okupiona krwią i przekleństwami. 
   Następne już nie takie skomplikowane haftowałam o wiele łagodniej ( czyt. bez prucia).
Na tapecie jeszcze jedna zielona dla córki do kompletu z przepiśnikiem. Niebieska dla synowej do blue przepiśnika i trzecia czarna dla drugiej synowej. 

Oto ta umęczona PAGODA!















One wszystkie są takie umęczone - krzyżyki to nie jest moja najmocniejsza strona. Pokonałam jednak niechęć do ich stawiania- a co tam niech będą umęczone ale są i pewnie służyć będą....
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!

16 komentarzy:

  1. Nie widać nic a nic,żeby były to wymęczone krzyżyki :) Piękne hafty nam pokazałaś !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzież tam - to zdjęcia tak przekłamują:)))

      Usuń
  2. Małgosiu uśmiałam się niemożliwie czytając ten wpis, już sobie wyobrażam jak je prujesz:))) ale czy nie było warto? Buziaki uparta kobietko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję choć mnie to do śmiechu wtedy nie było :)))
      Uściski:)

      Usuń
  3. Ja tez nie widzę poprawek, ładnie to wygląda, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne prace Margo! Skromność przez Ciebie przemawia, gdy próbujesz nakierować nas na niedociągniecia!
    Obecnie inne sprawy wyparły krzyżyki na dalszy plan w moim życiu, ale wiem że można się wciągnąć nałogowo wręcz do tego rodzaju rękodzieła:) I jak to mówią praktyka czyni mistrza i z każdą kolejną pracą efekty będą coraz okazalsze. Z mojego skromnego doświadczenia mogłąbym zasugerować wyszywanie na gęściejszej kanwie. Wówczas biscorniaczki lepiej się układają. A po inne wskazówki serdecznie zapraszam do dawno, dawno opracowanego przeze mnie kursiku na uszycie prostego biscornu. http://alexls-destinationart.blogspot.com/2010/06/igielnik-biscornu-kurs.html Może się przyda?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex - bardzo dziękuję za rady i na pewno nie zapomnę z nich skorzystać. Byłam u Ciebie i oglądałam Twoje prace- zawstydziłam się bardzo.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. troszkę się u Ciebie zmieniło - bardzo mi się podoba :)). Nie widzę żadnych wad - cuda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zmiana była nieodzowna - cóż cały rok to samo- NUDA!!!

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe te twoje biscornu - ładną masz szatę graficzną pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  7. :) cudnie piszesz:) faktycznie prace piekne i az dziwne, że tak Cie umęczyly... sliczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dear Margo, these biscornus are so beautiful! Hugs
    erba

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja przepraszam najmocniej za ignorancję ale jestem tu pierwszy raz i nigdy czegoś takiego nie widziałam :( Wygląda interesująco.. Do czego to służy? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Dario!!!
      Biskornu to takie bardziej zmyślne poduszeczki do igieł, szpilek pomocne przy szyciu i haftowaniu!
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń