Było zapotrzebowanie na telefonierę - mnie się ta nazwa podoba a Wam? No tak było, to trzeba było się wykazać. Znalazłam, rozebrałam tapicerkę ( o przepraszam tym razem Kuba rozebrał) wyczyściłam drewniane elementy i wspólnymi siłami zrobiliśmy nową, dobraną do wcześniej zakupionych krzeseł. A na końcu prac postanowiliśmy, że zrobimy jeszcze ze stoliczka- Puf taborecik. No i jest komplecik jak się patrzy.
Na imię mam Małgorzata. Dziś jestem dojrzałą kobietą. Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Wyjątkowe, a jednocześnie niepowtarzalne meble są moją pasją. Zwykle nie kupuję mebli w sklepie ponieważ te wyszperane na giełdach i na starociach mają duszę i bardzo lubię dawać im nowe życie.Swoją pasją zaraziłam syna, który głównie pomaga mi przy tapicerkach. Córka i Synowa też łyknęły bakcyla - obie przerabiają, malują i przywracają świetność różnym przedmiotom. Zapraszam do siebie- Margo
Nazwa "telefoniera" podoba mi się :)) ,ale bardziej podoba mi się to jak pięknie jest odmieniona .... i jeszcze ten taborecik do kompletu - SUPER !!! Zauroczył mnie też ten gościu prezentujący mebelki :))
OdpowiedzUsuńDzięki a ten gościu to Huan Karlos 😊
UsuńPięknie Małgosiu, fantastyczna metamorfoza bez porównania !!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki😊
OdpowiedzUsuńMetamorfoza bardzo udana, komplet bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu pozdrawiam:)
UsuńPięknie się nazywa i równie ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
PS. Takie trojaczki tez mi się marzą
też je lubię i zastanawiam się jak je zrobić
Usuńkształt nie mój, ale kolory mega, materiał super, pomysłowe dopasowanie pufa, przytulam się do pomysłu i będzie dla mnie inspiracją
OdpowiedzUsuń