Tak wyglądał właściwie cały samochód, a to klamka
szyba
lusterko
siatka ogrodzeniowa i skrzynka na listy
thuje
A to pozostałości po spacerze po ogrodzie. Lód grubości 2,5 cm łamał się pod ciężarem kroków
Na imię mam Małgorzata. Dziś jestem dojrzałą kobietą. Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Wyjątkowe, a jednocześnie niepowtarzalne meble są moją pasją. Zwykle nie kupuję mebli w sklepie ponieważ te wyszperane na giełdach i na starociach mają duszę i bardzo lubię dawać im nowe życie.Swoją pasją zaraziłam syna, który głównie pomaga mi przy tapicerkach. Córka i Synowa też łyknęły bakcyla - obie przerabiają, malują i przywracają świetność różnym przedmiotom. Zapraszam do siebie- Margo
O Qrcze, czegoś takiego w realu jeszcze nie widziałam... oby do mnie to nie dotarło...
OdpowiedzUsuńNie było łatwo. Dzisiaj spędziłam 2 godziny na oczyszczaniu samochodu z lodu!
OdpowiedzUsuńNo u nas trochę mniejsza warstwa, ale lekko nie było. Wsiadanie do samochodu przez bagażnik i prawie godzina na odmrażanie szyb, żeby dało się jechać. Ale największa radochę miał pies jak skakał po zamarzniętym śniegu :)
OdpowiedzUsuńTak,tak jeśli efekty skakania przez Lamię były takie jak przy moim stąpaniu, to frajdę miała nie lada.
OdpowiedzUsuńPozdrów poszkodowanego przez klucz :)))