Pierwszy manekin już był tak przystrojony w moich myślach, do momentu w którym okazało się że to facet. Zakupiłam manekina damskiego w rozm. 38 (szkoda,że to już nie mój rozmiar) i wzięłam się do roboty.
Ponieważ w trakcie pracy powstało kilka zdjęć zaprezentuję je. Muszę dodać, że kiedy mój manekin był w fazie lakierowania, trafiłam na manekina zrobionego tymi samymi makami i nawet miał paski do pończoch - zadziwiające,że obie miałyśmy taką samą wizję. Na szczęście są chyba tylko dwa takie, zresztą różniące się nieco. Myślę,że jest to nie odosobniony przypadek.
Czas najwyższy przedstawić państwu proces powstawania Miss Izabel:
Zdjęcia zrobione po pierwszej fazie szlifowania, gruntowania, malowania w kolorze cielistym i przyklejeniu wcześniej wyciętych maków. Domalowywanie to precyzyjny i żmudny etap pracy. Ale w trakcie wyłania się prawdziwy obraz tego co zamierzone.
Dziękuje za odwiedziny. Manekin jest super...Ja na razie w swoim kąciku krawieckim zrobiłam malutkiego. Muszę się zmobilizować na dużego. Też uwielbiam len ...bardzo pomysłowe prace zrobiłaś ...Zostaję na dłużej ... Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWitaj Ula!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa, zapraszam serdecznie!!!!
Pozdrawiam:)
Bardzo ładny! I nawet złote szwy ma :)
OdpowiedzUsuńNareszcie jest :)))
UsuńPiękne, chciałabym umieć tak malować :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie, ale to decoupage, malowany tylko częściowo!
UsuńPozdrawiam :)
Przecudna praca:) Nie mogę wyjść z podziwu:)
OdpowiedzUsuńDzięki mnie też zadowala!!!!
OdpowiedzUsuń:)))
mega projekt, mega ilosc włozonej pracy.... cóz za efekty !!! wspaniały manekin
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne:)))
UsuńNiezwykła praca kawał pracy. Dużo spokoju trzeba do tego, ale jak od lat ma sie wizję to pewnie nic strasznego
OdpowiedzUsuńMiła jesteś , myślę że to własnie ta wizja pomogła mi w pracy.:)))
OdpowiedzUsuńFenomenalne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń