W tym samym czasie ja też niedomagałam. Kaszel nie pozwalał mi na dłuższe rozmowy. Głównie słuchałam opowieści przesympatycznego Pana Tomasza, który postanowił i mnie wyleczyć swojej produkcji nalewkami. Dostałam naleweczki - niebo w gębie- malina z jagodą, oraz wiśnióweczkę, a później porzeczkówkę. Pan doktor sam własnymi "ręcami" jak to określał, zbierał owoce według starej lwowskiej receptury p. Makarewiczowej. Nie będę się rozpisywała jak wyglądało owe zbieranie, bo i tak nie jestem w stanie dorównać opowiadającemu. Było nie było zachowanie receptury dało efekt czegoś co zostało nazwane Tinctura Epikura. Mało, że nazwa bardzo adekwatna do zawartości to butelki ręcznie robione ( a może dmuchane ?) i etykiety specjalnie zaprojektowane. Ogólnie całościowo pyszne, gustowne, a ofiarowane z serca bardzo skuteczne.
Stąd więc tytuł tego posta.
Ale to nie wszystko- Pan Tomasz znany weterynarz i artysta wyraził zgodę na podanie linka do strony z Jego malarstwem, któremu w wolnych chwilach oddaje się. Zajrzyjcie TUTAJ lub TU, warto - mnie urzekło bez reszty.
Pozdrawiam serdeczne cały personel i Was, zaglądających na moją stronkę i zapraszam do oglądania.
Gdybym miała zwierzaka, to o adres doktora poprosiłabym :-)
OdpowiedzUsuńHi,hi i pewnie byl dala :)
UsuńTaki weterynarz to skarb :), zwłaszcza że ciężko jest znaleźć dobrych specjalistów z fajnym podejściem do zwierzaka :).
OdpowiedzUsuńTak wygląda spotkanie ludzi z pasją. Efektowne etykiety na butelki z nalewkami. A prezenty dla pracowników gabinetu są rewelacyjne. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMałgosiu, z przyjemnością obejrzałam galerię Pana Tomasza i bardzo mi się podobała - naleweczki wyglądają na bardzo szlachetny i wytrawny trunek - uściski i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń