Łupy z ostatniego wypadu na giełdę staroci. Postanowiłam pokazać co i w jakim stanie kupuję , a później jak czas i siły pozwolą pokażę co z tego wszystkiego zrobiłam
drewniany statyw do lampy
etażerka
Duża drewniana rama do złożenia
I trochę mniejsza
bibularz (nareszcie)
Piękna drewniana kaczka z porcelaną i mosiądzem już zagościła na mojej toaletce
mosiężne liście 4 małe i 1 duży
konsolka, lustro i dwa świeczniki z lustrami prawdziwa perełka tego wypadu
kolejna ramka i fotki z czyjegoś życia
ramki już zagospodarowane
Komplet srebrnych łyżeczek
baletnica jak nic widzę ją w mosiądzu
zegar do rozbiórki klosz z podstawą zapewne przydadzą się do pracowni, a tarcza do dalszego recyklingu
ramki , tym razem miniaturki
srebrny pojemniczek jakby dół od puzderka zakupiony z myślą,że w końcu zrobię sobie igielnik . Metalowa rameczka mini
łyżeczki po wstępnej fazie czyszczenia
Trochę się obłowiłam prawda? Uwielbiam te nasze z synową wypady na giełdę. Podnieta ogromna przed, w czasie i po powrocie. Takie zakupy dają ogromnego powera i nic na to nie poradzę,że tak mnie to kręci. Myślę zresztą,że nie tylko mnie, bo z tego co się zorientowałam wiele z Was też miewa takie stany ekscytacji zakupami.
Sporo pracy trzeba będzie włożyć w przystosowanie tych przedmiotów do użytku.
Ale to właśnie lubię najbardziej dawać kolejne życie tym przedmiotom komuś zupełnie zbędnym , a później często niezwykle przydatnych w innym miejscu .
Tak piszę i zastanawiam się, że przecież nie wszystkie te przedmioty znajdą miejsce u mnie. A może którejś z Was coś wpadło w oko i chciała by się np. wymienić piszcie i proponujcie.
Jestem chętna odnowić, zmienić , przerobić według waszej potrzeby.
Jeśli ktoś dotrwał do tego momentu to gratuluję wytrwałości i dziękuję !
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.