Zainspirowana swoją blogową koleżanką Ataboh a właściwie tym co Ona kiedyś dawno temu napisała, chcę się podzielić swoimi przemyśleniami.Będzie to również niejako usprawiedliwienie z mojej tu nieobecności.
Zafascynowana blogowym światem, lata temu bardzo czujnie uczestniczyłam w pielęgnowaniu, pisaniu i publikowaniu postów. Ale życie ofiaruje nam różne zdarzenia nieprzewidywalne, dopadające nas jak zwierzę wyskakujące z za rogu. To one te zdarzenia prowokują nas, a czasami wymuszają , do podejmowania, takich lub innych decyzji. Prowadzenie bloga było dla mnie jak powietrze do oddychania do momentu kiedy to świat wywrócił się do góry nogami. Zorganizowanie sobie nowego życia i znalezienie się w nim zajmowało mój umysł, serce, energię i czas. Znalezienie miejsca na pracownię i praca,praca,praca wypełniały każdą chwilkę smutnej codzienności. Z rozpaczy uciekłam w pracę. Przez 1,5 roku rzadko tu zaglądałam a właściwie przez rok wcale. Blog został zupełnie na boku. Bardziej wciągnęłam się w FB tam krótko i zwięźle - parę słów i fotek i to mi wystarczało. Wiele nowych bardzo cennych znajomości jak i wiele zawartych właściwie nie wiem po co.
Towarzystwo blogowe jest zupełnie inne i zdecydowanie bliższe mojemu sercu, więc postanowiłam wrócić. Nie wiem czy z taką intensywnością jak poprzednio, ale zamierzam publikować to co robię i co dzieje się w moim życiu. Tutaj dla Was moje blogowe Koleżanki.
Wystawiłam kilka postów - tak dla przypomnienia sobie jak to kiedyś bywało i pasuje mi to jak rękawiczki ( stare wysłużone ale moje).
Cieszę się z takiej decyzji jaką podjęłam z nadzieją, że będziemy odwiedzać swoje blogi jak kiedyś- pisać komentarze i cieszyć się każdą chwilą spędzoną razem.
Pozdrawiam wszystkich moich czytelników bardzo, bardzo serdecznie !!!!
Na imię mam Małgorzata. Dziś jestem dojrzałą kobietą. Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Wyjątkowe, a jednocześnie niepowtarzalne meble są moją pasją. Zwykle nie kupuję mebli w sklepie ponieważ te wyszperane na giełdach i na starociach mają duszę i bardzo lubię dawać im nowe życie.Swoją pasją zaraziłam syna, który głównie pomaga mi przy tapicerkach. Córka i Synowa też łyknęły bakcyla - obie przerabiają, malują i przywracają świetność różnym przedmiotom. Zapraszam do siebie- Margo
Ja bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać, choć rzadko komentuję. A życie? cóż, różnie nam się układa, blog to taka trochę odskocznia od codzienności, choć o codzienności piszemy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo. Zapraszam zawsze. A teraz to i ja zapukam w Twoje progi.
UsuńFajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńFB i świat blogowy to kompletnie inne bajki. Fb to pociąg ekspresowy, blogi to osobówka, gdzie jest czas na refleksję, na zainteresowanie tym co za oknem, na poznanie nowych ciekawych ludzi, na zaprzyjaźnienie się :)
Coraz bardziej cenię sobie ten świat ... i bardzo lubię ... chociaż nadal nie za dużo mam komentarzy, ale sporo osób mnie odwiedza :)
Sporo zostaje na dłużej ... mam też nadzieję, że tak zostanie :)
To właśnie są powody powrotu. Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam.
UsuńJakby co zawsze do usług ;)
UsuńBardzo się cieszę, że jesteś...
OdpowiedzUsuńOby smutek nigdy nie wrócił.
Bardzo dziękuję Basiu :)
OdpowiedzUsuńWitaj w takim razie:) Doskonale Cię rozumiem i zm smutkiem, i z dylematami blogowymi...Ja też zaistniałam na FB, ale to jednak nie do końca ja...wolę klimaty blogowe:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńFajnie - dzięki:)
UsuńMiło znów podziwiać Twoje prace :), cieszę się że coraz więcej jest ich tu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś. W końcu świat Twojego bloga to jednak trochę coś innego niż FB (sama tam z rzadka zaglądam).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)