len. Nic na to nie poradzę. Odpuściłam zupełnie decoupage i inne techniki (oprócz filcowania oczywiście).
Dopadło i trzyma jak ból zęba, a fe nikt tego nie lubi.Zaopatrzona w len w sporych ilościach szaleję. Jeszcze chwila, a moja pracownia zupełnie zmieni design, na lniano-biało-odrapane...
Należę do osób, które bez zmian wokół siebie giną gdzieś i marnieją, więc tego typu zmiana tylko mnie nakręci do dalszych działań. Na plan pierwszy poszedł manekin lniany. A co inni mają ja też lubię mieć.
Żartuję, spaprałam go nieziemsko szpachlą i gruntem, tak, że nadawał się wyłącznie do zrobienia strukturą. Lubię jak coś nie jest gładziutkie tylko niesfornie sterczy, zapada się itd. Nie martwiło mnie to zupełnie, że trzeba będzie pobawić się w nałożenie nań nierówności. Ale jak robiłam coś do pracowni (o tym za chwilę), ujrzałam lady wystrojoną w len i ni jak nie szło już widzieć inaczej.
Ale się rozpisałam - do dzieła tzn do oglądania zapraszam
Uważam,że nieźle prezentuje się w pracowni, a Wy jak go postrzegacie? Zastanawiam się czy nie strzelić mu jakiegoś transferka paryskiego.
Teraz obiecane wcześniej coś do pracowni.
To coś to nic innego jak pudełko na chusteczki oczywiście w len ubrane. Moje biurko posiada na swym blacie kombajn lniany i obok stało pudełko zupełnie nie pasujące do reszty. Sięgnęłam do szafy i ubrałam go w len, koronki i tiule, a na dodatek ciut błyskotek dostał. Klimatycznie pasuje do tego co już stoi na biurku więc jest OK.
Na imię mam Małgorzata. Dziś jestem dojrzałą kobietą. Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Wyjątkowe, a jednocześnie niepowtarzalne meble są moją pasją. Zwykle nie kupuję mebli w sklepie ponieważ te wyszperane na giełdach i na starociach mają duszę i bardzo lubię dawać im nowe życie.Swoją pasją zaraziłam syna, który głównie pomaga mi przy tapicerkach. Córka i Synowa też łyknęły bakcyla - obie przerabiają, malują i przywracają świetność różnym przedmiotom. Zapraszam do siebie- Margo
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki .
UsuńHura to pierwszy komentarz od mężczyzny jak mi miło!!!!
:))
ups! sorki ale komentarz jest jak najbardziej aktualny tylko autorką jest niestety kobieta :)
UsuńNie zwróciłam uwagi, że nie wylogowałam mojego przyjaciela i posłałam komentarz z jego konta. Ale on zgadza się w 100% z tym co napisałam i podziela mój podziw.
Sorki za zamieszanie. :)))
Wszystko przez to słońce wiosenne- człowiek jest oszołomiony i lekko nie przytomny...
Potwierdzam wszystko i podtrzymuję.
Usuńsprostowano i też się cieszę!
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam !
UsuńChustecznik piękny... ale
OdpowiedzUsuńMANEKIN! Po prostu u ciebie spełniło się moje marzenie... o manekinie - takim właśnie ubranym w len! Nic mu już nie rób... jest piękny...
Manekin ubrany w len jest piękny,a z perełkami wygląda jak prawdziwa lady.Ciekawe co jeszcze lnianego wyczarujesz...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuj,ę Wam wszystkim za miłe komentarze. :)))
UsuńCudowne klimaty
OdpowiedzUsuńMargo - niech to oczarowaniem lnem Cie nie opuszcza:) Pieknie sie nim otaczasz, wszystko idealnie dopracowane, manekin wyglada wspaniale, ja - miłosniczka transferu - dałabym mu transfer. Twój kącik z chustecznikiem - zazdroszczę, może kiedyś tez się takiego dopracuje:) Pozdrawiam z Podkarpacia:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze miło oceniona przez Ciebie - dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBardzo dziękuje za wyróżnienie... No tak len to też moja bajka...super go wykorzystałaś..."Zazdraszczam" komentarza o faceta.... Pozdrawiam cieplutko pa...
OdpowiedzUsuńDziękuję "Cała jestem w skowronkach" -ale mi się trafiło, zajrzyjcie do Niego ale facet maluje!
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Cudne te dodatki "oprawione" w len :D
OdpowiedzUsuńKocham len i lubię z nim pracować :)
Usuń...no nie można sie u Ciebie nudzić, cudny kufer na kapelusze i taki mam, niezmieniony, znów inspiracja, Kobietko, mega inspiracje u Ciebie, lniane, koronkowe, pover'polowe, dekupażowe, transfer, biel i przecierka, niesamowity blog !
OdpowiedzUsuńDzięki Magdo! To zupełnie jak u Ciebie. Jak się już zagospodarujesz to będziemy czerpały inspiracje!
Usuń:)))
Moze to i lepiej, decou zostaw dzieciom. Twoje lniane poczynania nie maja sobie rownych. Promyki sle.
OdpowiedzUsuńpsss
OdpowiedzUsuńprzydalo by sie lniane wdzianko dla laptopka.
to jest strzał w 10-tkę
Usuń:)))
Zazdroszczę pracowni a w szczególności manekina...ja nie mam warunków, ale może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńPoza tym tworzysz przepiękne rzeczy...Lniane szkatułki mnie urzekły. Nurkuję dziś do szafek w poszukiwaniu pudełek..
Pozdrawiam:)