środa, 6 marca 2013

Zawładnął mną

len. Nic na to nie poradzę. Odpuściłam zupełnie decoupage i inne techniki (oprócz filcowania oczywiście).
Dopadło i trzyma jak ból zęba, a fe nikt tego nie lubi.Zaopatrzona w len w sporych ilościach szaleję. Jeszcze chwila, a moja pracownia zupełnie zmieni design, na lniano-biało-odrapane...  
   Należę do osób, które bez zmian wokół siebie giną gdzieś i marnieją, więc tego typu zmiana tylko mnie nakręci do dalszych działań. Na plan pierwszy poszedł manekin lniany. A co inni mają ja też lubię mieć.
   Żartuję, spaprałam go nieziemsko szpachlą i gruntem, tak, że nadawał się wyłącznie do zrobienia strukturą. Lubię jak coś nie jest gładziutkie tylko niesfornie sterczy, zapada się itd. Nie martwiło mnie to zupełnie, że trzeba będzie pobawić się w nałożenie nań nierówności. Ale jak robiłam coś do pracowni (o tym za chwilę), ujrzałam lady  wystrojoną w len i ni jak nie szło już widzieć inaczej. 
   Ale się rozpisałam - do dzieła tzn do oglądania zapraszam








Uważam,że nieźle prezentuje się w pracowni, a Wy jak go postrzegacie? Zastanawiam się czy nie strzelić mu jakiegoś transferka paryskiego.
                                            
Teraz obiecane wcześniej coś do pracowni.
To coś to nic innego jak pudełko na chusteczki oczywiście w len ubrane. Moje biurko posiada na swym blacie kombajn lniany i obok stało pudełko zupełnie nie pasujące do reszty. Sięgnęłam do szafy i ubrałam go w len, koronki i tiule, a na dodatek ciut błyskotek dostał. Klimatycznie pasuje do tego co już stoi na biurku więc jest OK. 






22 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki .
      Hura to pierwszy komentarz od mężczyzny jak mi miło!!!!
      :))

      Usuń
    2. ups! sorki ale komentarz jest jak najbardziej aktualny tylko autorką jest niestety kobieta :)
      Nie zwróciłam uwagi, że nie wylogowałam mojego przyjaciela i posłałam komentarz z jego konta. Ale on zgadza się w 100% z tym co napisałam i podziela mój podziw.
      Sorki za zamieszanie. :)))
      Wszystko przez to słońce wiosenne- człowiek jest oszołomiony i lekko nie przytomny...

      Usuń
    3. Potwierdzam wszystko i podtrzymuję.

      Usuń
    4. sprostowano i też się cieszę!

      Usuń
    5. Bardzo dziękuję i pozdrawiam !

      Usuń
  2. Chustecznik piękny... ale
    MANEKIN! Po prostu u ciebie spełniło się moje marzenie... o manekinie - takim właśnie ubranym w len! Nic mu już nie rób... jest piękny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Manekin ubrany w len jest piękny,a z perełkami wygląda jak prawdziwa lady.Ciekawe co jeszcze lnianego wyczarujesz...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuj,ę Wam wszystkim za miłe komentarze. :)))

      Usuń
  4. Margo - niech to oczarowaniem lnem Cie nie opuszcza:) Pieknie sie nim otaczasz, wszystko idealnie dopracowane, manekin wyglada wspaniale, ja - miłosniczka transferu - dałabym mu transfer. Twój kącik z chustecznikiem - zazdroszczę, może kiedyś tez się takiego dopracuje:) Pozdrawiam z Podkarpacia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze miło oceniona przez Ciebie - dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bardzo dziękuje za wyróżnienie... No tak len to też moja bajka...super go wykorzystałaś..."Zazdraszczam" komentarza o faceta.... Pozdrawiam cieplutko pa...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję "Cała jestem w skowronkach" -ale mi się trafiło, zajrzyjcie do Niego ale facet maluje!
    Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te dodatki "oprawione" w len :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ...no nie można sie u Ciebie nudzić, cudny kufer na kapelusze i taki mam, niezmieniony, znów inspiracja, Kobietko, mega inspiracje u Ciebie, lniane, koronkowe, pover'polowe, dekupażowe, transfer, biel i przecierka, niesamowity blog !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Magdo! To zupełnie jak u Ciebie. Jak się już zagospodarujesz to będziemy czerpały inspiracje!
      :)))

      Usuń
  9. Moze to i lepiej, decou zostaw dzieciom. Twoje lniane poczynania nie maja sobie rownych. Promyki sle.

    OdpowiedzUsuń
  10. psss
    przydalo by sie lniane wdzianko dla laptopka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę pracowni a w szczególności manekina...ja nie mam warunków, ale może kiedyś:)
    Poza tym tworzysz przepiękne rzeczy...Lniane szkatułki mnie urzekły. Nurkuję dziś do szafek w poszukiwaniu pudełek..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń