Kilka lat temu w drodze w Bieszczady zawitałyśmy do Sanoka do Muzeum i Galerii Z.Beksińskiego!
Było świetnie, emocje - achy i ochy i uśmiechy , a najwięcej to zadumy nad życiem i umieraniem. W zdziwienie wprowadzała nas Ida jako 9 letnie dziecko urzekły ją te jakże ponure dzieła. Widziała w nich nie tylko linię pędzla, ale te rewelacyjne cienie , smużki i mgły jakże sugestywne. Abstrakcyjność i wizja powalają - ja od dziecka mocno jestem związana z tymi pracami. Ale przecież nie o Beksińskim miałam pisać. Z pocztówek jakie na miejscu zakupiłyśmy Ida wybrała jedną, jej zdaniem najbardziej do niej przemawiającą i rozpoczęła rysowanie. Wszystko odbywało się pod okiem Pani Uli od lekcji rysunku! No a efekt sami pooglądajcie i oceńcie:)
Kwiaty w pasteli olejnej!
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na moją stronę :)))
Bez zdolnośći "oko" pani od rysunku nic by nie zdziałało!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem zdolna besyjka z mojej wnusi:)))
UsuńDobra jest!!!!
OdpowiedzUsuńDobra:))
UsuńOstatni rysunek jest super i ma przepiękne kolory. - pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńO taaak kolory są super takie energetyczne:)))
UsuńMała Artystka :) prace rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNo jestem pełna podziwu dla Twoich prac....Gratuluje....Pa...
OdpowiedzUsuńWitaj Margo:) Bardzo dziękuję za odwiedziny i miły komentarz :) A tymczasem trochę się u Ciebie rozgoszczę i pocieszę oczy....pozdrawiam, Basia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)))
UsuńBardzo słuszne spostrzeżenie Mamonku! Ja też tak to oceniłam:)))
OdpowiedzUsuń