Dobrze chroni i ładnie wygląda. Podpatrzone u Alicji, moje wykonane z cienkiego płótna ozdobione prymitywnym haftem.
Wewnątrz odszyta, aby ukryć nici z haftu.
Jak już jestem na wizji to pokaże kilka ujęć jak zakwitła woskownica czyli hoja.
W sypialni na ścianie wiszą dwie doniczki, jedna z nich po bardzo wielu latach zakwitła w ubiegłym roku . A co ciekawsze to obecnie kwitnie ta sama . Druga była odszczepiona i nie zamierza nas cieszyć ciekawym kwieciem i zapachem.
Prymitywny?
OdpowiedzUsuńŚliczny ten hafcik :)
Pozdrawiam, Marta
Brak wprawnej ręki i nie do końca jest perfekt:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Moja jakoś dwa lata obraziła się na mnie i nie kwitnie... Nie bądź taka skromna ...fajny haft i super pomysł...
OdpowiedzUsuńten kwiatuszek u mnie nigdy nie kwitł a u mamy tak... humorzasty jest i tyle...
OdpowiedzUsuńnapracowałaś się oj napracowałaś a efekt bardzo mi się podoba :)
Ten niezbędnik do ogrodu jest przepiekny. A ten haft nazywasz prymitywnym? Bluźnisz, kobieto! ;) Jest piękny. Hoja wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńJestem fanką Twojego prymitywnego haftu. Super pomysł! Kwitnąca hoja,rzeczywiście cieszy,bo to roślinka z charakterkiem. Nie wszystkich lubi. Ja zdecydowanie nie byłam jej ulubienicą. A Tobie się udało.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam Wszystkich odwiedzających i komentujących!
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za miłe słowa płynące od Was. To balsam dla duszy i motywacja do pracy!!!
Pozdrawiam serdecznie :)))
Ja mam podobny klosz tylko kot mi go pozaciągał, ale stelaż cały jest- fajny pomysł by materiał wymienić, na mniej interesujący dla mojego zwierza i klosik będzie jak nowy!!!!
OdpowiedzUsuńA hafcik piękny!
Pozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję , że nam pokażesz jak go odmienisz!
UsuńPozdrawiam:)))
Prymitywny haft??! Przecież to jest piękne! :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuję i również pozdrawiam!!!
UsuńŚwietny pomysł z pięknym haftem!
OdpowiedzUsuńDziekuję _ Uściski:)))
UsuńMargo..jstes niesamowita..sicznie wyszla Ci ta patera ochronna na owoce..zachwycilas mnie ta praca.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Alicjo!!
UsuńPozdrawiam Ciebie:)))
Dokładnie, jak piszesz, osłonka w lecie jest niezbędna. Ja miałam taką kupną, ale była wykonana trochę nonsensownie, bo materiał nie był dociągnięty do blatu - nie była taka równa, jak u Ciebie, ale jakby falowana, więc przez te dolne szczelinki i tak wlatywały muszki :P
OdpowiedzUsuńZwracałam uwagę aby brzeg równo leżał na stole - przecież to ważne jeśli ma chronić!
UsuńMargo... a mnie zachwyciła Hoja! Dlatego, że obudziła wspomnienia... może dlatego...przed pożarem domu miałam ogromną Hoję, która kwitła obficie... niestety nie przetrwała.
OdpowiedzUsuńA osłonka super... świetny pomysł - mam takie cósie może skorzystam z pomysłu.
Korzystaj i sypnij po niej swoim cudnym haftem- to powali z nóg niejedną z nas!
UsuńPozdrawiam:)))