czwartek, 29 sierpnia 2013

Warsztaty filcu artystycznego

dużych form odzieżowych , które z wielką radochą odbyłam końcem lipca- pozostaną niezapomniane na długo.U  Beaty uczyłam się prawdziwej sztuki filcowania. Ta wiedza jaką posiadałam (zaznaczam, że jestem samoukiem w wielu dziedzinach i technikach) to namiastka sztuki, którą Beata nam przekazała. To Ona jest mistrzem od wielu lat w tej dziedzinie , a ja się dopiero uczę i doskonale wiem, że żadna wiedza teoretyczna nie da lepszych efektów niż praktyka. 
   35 stopni Celsjusza na zewnątrz, a u Beaty w pracowni chłodek, sprzyjający pochłanianiu wiedzy i pracy jak by nie było nie lekkiej. Miła atmosfera, sympatyczne uczestniczki kursu i ciepło w podejściu do nas płynące od Beaty. Na każde nasze zawołanie Beata służyła radą  i pomocą, międzyczasie obserwując bacznie  nas i nasze wyczyny.
   Jechałam z zamiarem zrobienia sobie płaszcza z motywem motyla. W trakcie warsztatów zrezygnowałam z tego projektu, ponieważ jego wykonanie zabrało by mi bardzo dużo czasu. Szkoda marnować czas na coś co można wykonać samemu w domu. Postanowiłam nauczyć się technik wykonywania kołnierzy, kieszeni , rękawów, komina i zapięcia w płaszczu na ten przykład. Ta wiedza umożliwi mi wykonanie ciuszków pięknych i niepowtarzalnych.
    Zastanawiacie się zapewne dlaczego tak długo nie opisałam tego wydarzenia, otóż cały czas miałam nadzieję, że uda mi sie skończyć kamizelę, ale te upały wytrącały mnie z równowagi i od pracy przy filcowaniu odrzucało mnie skutecznie. Poza tym potrzebowałam jeszcze kilku drobiazgów do skończenia tego projektu. Dzisiaj pokażę tunikę jaką zrobiłam na warsztatach. 








   Koniecznie muszę wspomnieć o zaproszeniu Mamonka, na czas warsztatów. Joasia i Jej rodzina tworzą cudowną atmosferę, którą przesiąknięty jest każdy przedmiot w Ich domu. To u Nich , w Ich domu  odpoczywałam po zajęciach. Rozmowy z Joasią przy naleweczce lub lampce wina to coś co bardzo zapadło w moją pamięć. Joasiu jeszcze raz dziękuję za wszystko łącznie z masażami., które pozwalały mi pozbierać kości do kupy i siły na następny dzień.

Mitenki do kamizeli









Z Idą która dzisiaj sama wykonała dla siebie mitenki i szaliczek - ale była dumna!






Kamizela - wczoraj cerowałam dziury , które zresztą samodzielnie zrobiłam na warsztatach. Doszłam do wniosku, że przy moim trybie życia filc dziurawiec może nie wytrzymać. Dorka kupiła mohairowy sweterek- idealnie dopasowany kolorystyką do kamizeli, więc postanowiłąm trochę dziur zacerować. Wyszło dobrze i wygląda dobrze, więc cały trud nie poszedł na marne. Nawet jak doszło do przymiarki - przypomniałam sobie , że mam kozaczki w kolorze.....




28 komentarzy:

  1. To jest arcydzieło ! Wyglądacie rewelacyjnie tych oryginalnych strojach ! Jestem pod wrażeniem Waszego talentu !
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  2. No to dałaś czadu... ale nauczycielkę miałaś przez duże N... Warsztatów u Beaty zazdroszczę, ale tak pozytywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Margo- rewelacja!
    Nie znam się zupełnie na opisanej przez Ciebie technice.
    Widzę jednak, że stworzyłaś cudeńka.
    Kreatywna z Ciebie kobitka :)
    Ciekawa jestem, co wymodzisz w następnym poście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra:)
    Widzę , że sprawiło Ci to filcowanie mnóstwo przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, szczególnie , że pracowałam z wnusią:)))

      Usuń
  5. Wiesz? wyszło cudnie!
    Pozdrawiam-D.

    OdpowiedzUsuń
  6. To już wyższa forma filcowania - same cudeńka

    OdpowiedzUsuń
  7. No i nic ująć tylko dodać wyglądasz jak 18 - tka, bardzo efektowny komplet kreatywności ci nie brakuje - mam pytanie czy trudne jest takie filcowanie bo ja to tylko schetlandy filcowałam w pralce jak były u nas jeszcze Pewexy - pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z filcowaniem w pralce miałam podobne doświadczenia - ta technika jest pod kontrolą i bez pomocy pralki:)))

      Usuń
  8. Kiedyś próbowałam filcowania,ale poległam,więc tym bardziej podziwiam Twój zapał i pięknie wykonane projekty! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Projekty są następne i owszem , ale dopiero po urlopie:)))

      Usuń
  9. Piękna "dziurawa " kamizela,z tym zacerowaniem jeszcze bardziej oryginalna:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod wrażeniem,piękna robota,wyższa szkoła jazdy jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również jestem pod wrażeniem tego co zrobiłaś - dziękuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawdziwe cuda, podziwiać tylko. Zapraszam do obserwowania mojego bloga szateva.blogspot.com. Niestety moje prace nie są tak cudne jak twoje ale powoli się wprawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję !
      Za chwil zaczniesz zadziwiać jak wiele moich znajomych:)))

      Usuń
  13. Przepiękne :) Z filcem jeszcze nie próbowałam przygody, ale pewnie kiedyś i to mnie pochłonie :)
    Zapraszam do odwiedzin www.szufladajustyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna tunika ! zazdroszczę , bo ja pewnie nigdy tej zdolności nie posiądę a widze ,że można cuda z filcu zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne wdzianka...ale się napracowałyście :0
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń