W planie był pstrąg z grilla i Podziemia Rynku- rewelacyjne muzeum. Trafiłam tam 2 lata temu z przyjaciółką. Prace ciągle trwały, choć bardzo dyskretnie, bo wszędzie pozasłaniane. Obecnie już chyba wszystko zostało ukończone i udostępnione jeśli mogę to w tym miejscu bardzo polecam tam warto i trzeba być. Niewiarygodne jet to, że w jednym miejscu spotykają się Średniowiecze i technika XXI wieku.
Po drodze gdzie mieszkają dzieci jest fajne miejsce w którym można złowić sobie pstrąga lub jesiotra i go zjeść, oczywiście po uprzednim przygotowaniu. My wracając do domu poprosiłyśmy o wyłowienie pstrągów i sprawienie ich. W domu już czekał rozpalony grill i ognisko dla ogrzania. Pstrągi rewelacyjne- mniam!.
Jako kolejną atrakcję przyszły zięć zaproponował nam przejażdżkę po Wiśle swoją motorówką. W sobotę rano wyjazd do Tyńca nad Wisłę, pogoda jak drut, ale było świetnie!!! Pierwszy raz miałam okazję ślizgać się po wodzie - Marcin bardzo Ci dziękuję za miłe wrażenia....( On wie, że lubię mocne wrażenia podnoszące adrenalinę).
Teraz to już tylko relacja fotograficzna została - życzę wytrwałości w oglądaniu!
Wędrówka po Krakowskiej Galerii ma się rozumieć!
Na rynku z Kamilą i Idą
Wspomniane łowisko pstrąga
Tyniec przystań
Czekając na transport wodny...
Na wodzie
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu - taki widok jedynie z wody lub drugiego brzegu Wisły
Wydanie Wieży Kościoła Mariackiego z podziemi Rynku przez pryzmat Fontanny !
Plac Szczepański
Dziękuję wytrwałym! to już koniec, chociaż wspomnień i zdjęć cała masa pozostała :)))
Pozdrawiam cieplutko - dziękuję za odwiedziny !!
Magiczny Kraków, rzadko tam niestety bywam prywatnie. Przy wyjazdach służbowych nie da się pospacerować po rynku :-(
OdpowiedzUsuńA może warto sie zorganizować?
UsuńPozdrawiam:)))
Podziwiając zdjęcia widzę że wycieczka należała do udanych, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo miło spędziliśmy czas:)))
UsuńBardzo piękny wypad typowo babski - takie klimaty lubię. Margo a tak na marginesie to ty tam z córką raczej jak koleżanki w ogóle nie wyglądasz na babcię super babka z ciebie serdecznie pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńWow ! dziękuje za tyle komplementów:)))
Usuńsą takie miejsca które się kochało, kocha i kochać będzie Kraków
OdpowiedzUsuńNa zawsze- od zawsze:)))
Usuń...traigo
OdpowiedzUsuńecos
de
la
tarde
callada
en
la
mano
y
una
vela
de
mi
corazón
para
invitarte
y
darte
este
alma
que
viene
para
compartir
contigo
tu
bello
blog
con
un
ramillete
de
oro
y
claveles
dentro...
desde mis
HORAS ROTAS
Y AULA DE PAZ
COMPARTIENDO ILUSION
MARGO
CON saludos de la luna al
reflejarse en el mar de la
poesía...
ESPERO SEAN DE VUESTRO AGRADO EL POST POETIZADO DE ZOMBIS, EXCALIBUR, DJANGO, MASTER AND COMMANDER, LEYENDAS DE PASIÓN, BAILANDO CON LOBOS, THE ARTIST, TITANIC…
José
Ramón...
Poezja zapewne piękna, choć w tłumaczeniu ?
UsuńDziękuję za odwiedziny - pozdrawiam:)
Wspaniała wyprawa!!Ach ten Kraków tam inaczej mijają chwile:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O tak - uwielbiam Kraków od zawsze i ciągle:))))
UsuńCzęsto jestem w Krakowie, bo moja Olka tam mieszka :) Jutro też miałam jechać, ale niestety zatrzymuje mnie spodziewana dostawa ze sklepu... :(
OdpowiedzUsuńAle za to z przyjemnością pospacerowałam Waszymi ścieżkami dzięki wspaniałej fotorelacji:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i uściski dla Idy przesyłam!
Oj Aniu to może jakieś spotkanko wykombinujemy w Krakowie?
UsuńBuziaczki :)
Widać jak cudnie się bawiłaś Margo, takie chwile są najpiękniejsze w życiu, a Kraków zawsze niezapomniany zwłaszcza w tak dobrym towarzystwie, zasyłam moc pozdrowień:)
OdpowiedzUsuńDoskonałe i niezapomniane chwile!!!
UsuńNajbardziej zazdroszczę wodnej przeprawy :))
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie:)))
UsuńMargo, ja w tym roku byłam dwa razy w Krakowie. Uwielbiam to miasto! Zimą zwiedziłam podziemia i opactwo w Tyńcu, a latem moczyłam nogi w fontannie :-) I robiłam masę innych rzeczy! Mogłabym tam być częściej, a i tak to miasto fascynowałoby mnie za każdym razem od początku :-)
OdpowiedzUsuńW zupełności zgadzam się z Tobą Moniko!!!
Usuń