wtorek, 20 sierpnia 2013

Weekendowo - wycieczkowo

minęły dwa dni. Wybrałam się do córki do Krakowa w towarzystwie synowej Kasi i Idy. Plan wyglądał następująco: spotykamy się u córki w pracy i ruszamy w Kraków- same pewnie znacie takie momenty w życiu, że trzeba po tych Galeriach tak się uchodzić, że nóg się nie czuje i w ogóle żyć się nie chce. Tym bardziej kiedy naprawdę chcecie coś sobie kupić, a tu beka. Produkują jedynie na patyczaki i sucharki rozmiar s i mniejsze. Mało tego to rozmiarówka w butach jakoś się poprzestawiała, pozmieniała, bo w tym sezonie nosić powinnam rozmiar 39 , a jeszcze w ubiegłym i przez wiele lat wstecz nosiłam 37. Dziwiło mnie bardzo, że prosić muszę o pantofle  w rozmiarze 39. Pomijając całe perypetie zakupowe- wyjazd był bardzo udany. Resztę czasu spędzałyśmy spacerując, odpoczywając i oglądając.
    W planie był pstrąg z grilla i Podziemia Rynku- rewelacyjne muzeum. Trafiłam tam 2 lata temu z przyjaciółką. Prace ciągle trwały, choć bardzo dyskretnie, bo wszędzie pozasłaniane. Obecnie już chyba wszystko zostało ukończone i udostępnione jeśli mogę to w tym miejscu bardzo polecam tam warto i trzeba być. Niewiarygodne jet to, że w jednym miejscu spotykają się Średniowiecze i technika XXI wieku.
   Po drodze gdzie mieszkają dzieci jest fajne miejsce w którym można złowić sobie pstrąga lub jesiotra i go zjeść, oczywiście po uprzednim przygotowaniu. My wracając do domu poprosiłyśmy o wyłowienie pstrągów i sprawienie ich. W domu już czekał rozpalony grill i ognisko dla ogrzania. Pstrągi rewelacyjne- mniam!.
  Jako kolejną atrakcję przyszły zięć  zaproponował nam przejażdżkę po Wiśle swoją motorówką. W sobotę rano wyjazd do Tyńca nad Wisłę, pogoda jak drut, ale było świetnie!!! Pierwszy raz miałam okazję ślizgać się po wodzie - Marcin bardzo Ci dziękuję za miłe wrażenia....( On wie, że lubię mocne wrażenia  podnoszące adrenalinę).
Teraz to już tylko relacja fotograficzna została - życzę wytrwałości w oglądaniu!



Wędrówka po Krakowskiej Galerii ma się rozumieć!



Na rynku z Kamilą i Idą



 Wylegiwanie się przy fontannie, ten motyw (fontanny)pojawi się jeszcze w innym wydaniu





Wspomniane łowisko pstrąga


Tyniec przystań







 Czekając na transport wodny...


Na wodzie






Opactwo Benedyktynów w Tyńcu - taki widok jedynie z wody lub drugiego brzegu Wisły





Wydanie Wieży Kościoła Mariackiego z podziemi Rynku przez pryzmat Fontanny !



Plac Szczepański

Dziękuję wytrwałym! to już koniec, chociaż wspomnień i zdjęć cała masa  pozostała :)))

Pozdrawiam cieplutko - dziękuję za odwiedziny !!

20 komentarzy:

  1. Magiczny Kraków, rzadko tam niestety bywam prywatnie. Przy wyjazdach służbowych nie da się pospacerować po rynku :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiając zdjęcia widzę że wycieczka należała do udanych, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo piękny wypad typowo babski - takie klimaty lubię. Margo a tak na marginesie to ty tam z córką raczej jak koleżanki w ogóle nie wyglądasz na babcię super babka z ciebie serdecznie pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  4. są takie miejsca które się kochało, kocha i kochać będzie Kraków

    OdpowiedzUsuń
  5. ...traigo
    ecos
    de
    la
    tarde
    callada
    en
    la
    mano
    y
    una
    vela
    de
    mi
    corazón
    para
    invitarte
    y
    darte
    este
    alma
    que
    viene
    para
    compartir
    contigo
    tu
    bello
    blog
    con
    un
    ramillete
    de
    oro
    y
    claveles
    dentro...


    desde mis
    HORAS ROTAS
    Y AULA DE PAZ


    COMPARTIENDO ILUSION
    MARGO

    CON saludos de la luna al
    reflejarse en el mar de la
    poesía...




    ESPERO SEAN DE VUESTRO AGRADO EL POST POETIZADO DE ZOMBIS, EXCALIBUR, DJANGO, MASTER AND COMMANDER, LEYENDAS DE PASIÓN, BAILANDO CON LOBOS, THE ARTIST, TITANIC…

    José
    Ramón...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poezja zapewne piękna, choć w tłumaczeniu ?
      Dziękuję za odwiedziny - pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Wspaniała wyprawa!!Ach ten Kraków tam inaczej mijają chwile:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - uwielbiam Kraków od zawsze i ciągle:))))

      Usuń
  7. Często jestem w Krakowie, bo moja Olka tam mieszka :) Jutro też miałam jechać, ale niestety zatrzymuje mnie spodziewana dostawa ze sklepu... :(
    Ale za to z przyjemnością pospacerowałam Waszymi ścieżkami dzięki wspaniałej fotorelacji:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i uściski dla Idy przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Aniu to może jakieś spotkanko wykombinujemy w Krakowie?
      Buziaczki :)

      Usuń
  8. Widać jak cudnie się bawiłaś Margo, takie chwile są najpiękniejsze w życiu, a Kraków zawsze niezapomniany zwłaszcza w tak dobrym towarzystwie, zasyłam moc pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej zazdroszczę wodnej przeprawy :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Margo, ja w tym roku byłam dwa razy w Krakowie. Uwielbiam to miasto! Zimą zwiedziłam podziemia i opactwo w Tyńcu, a latem moczyłam nogi w fontannie :-) I robiłam masę innych rzeczy! Mogłabym tam być częściej, a i tak to miasto fascynowałoby mnie za każdym razem od początku :-)

    OdpowiedzUsuń